czwartek, 6 września 2012

SKALNE MIASTO I PRAGA sierpień 2012

Plan wyjazdu do Skalnego Miasta został podjęty dość spontanicznie. Ograniczenia czasowe i formalne nie pozwalały nam pojechać gdzieś dalej, a jednocześnie pogoda w  Polsce nie zachęcała do wyjazdów. Padło na Skalne Miasto w Czechach. A w zasadzie dwa miasta Teplice i  Adrspach położone blisko siebie i dogodnie połączone szlakiem pieszym.  

Cel naszej wyprawy zlokalizowany jest w niedalekiej odległości od granicy, więc od zwiedzającego, a w zasadzie od zasobności portfela zależy gdzie chce nocować. Wakacje a do tego długi weekend spowodowały, że wszystkie miejsca w pensjonatach były zajęte, więc zdecydowaliśmy się na noclegi na kempingu w miejscowości Bucnice http://www.autokemp.wz.cz/. 


Kemping zlokalizowany jest ok. 500 metrów od wejścia do Teplickich Skał i moim zdaniem jest bardzo dobrą i przy tym niedroga bazą wypadową w tym rejonie. Na kempingu można wynjąć domki 4-5 osobowe lub rozbić namiot.  Do dyspozycji gości jest kuchnia, łazienka z natryskami (na specjalne żetony kupowane w recepcji) Pozostaje także tradycyjny i niezawodny namiot

Zwiedzając Skalne Miasta nie należy nastawiać się na ciężką przeprawę i wymagający teren. Szlak jest płaski piaszczysty , często poprowadzony kładkami. Jedynym niebezpieczeństwem są wystając korzenie drzew i kamienie, o które można się potknąć podziwiając skały. Przy wejściu dostajemy mapkę z zaznaczonym szlakiem, oraz ciekawszymi formacjami skalnymi na trasie wędrówki.
Na rozgrzewkę zaczęliśmy od Adrspackich skał, przeszliśmy dookoła jeziorka a później zagłębiliśmy się między wysokie skały. W sezonie należy liczyć się z dużą ilością turystów indywidualnych oraz wycieczek, więc im wcześniej ruszymy tym mniej ludzi na szlaku. Dochodząc do wodospady mamy możliwość zejścia na szlak żółty prowadzący do Teplic lub zatoczyć koło i wrócić w pobliże startu. Wybraliśmy 2 opcje  i po niedługim marszu znaleźliśmy się przy naszym aucie (parking 100 koron/dzień) 

Ponieważ całe przejście zajęło nam ok. 3-4 godzin popołudnie spędziliśmy w oddalonym o około 20 km mieście Trutnov. Można pojechać na lody, coś zjeść lub przejść się deptakiem. Ewentualnie w przypadku gdy zapomnimy czegoś uzupełnić ekwipunek w tamtejszych sklepach turystycznych.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy spacerem  w Teplickim Skalnym Mieście, żeby później żółtym szlakiem przejść do Adrspachu. 

W 2012 roku na szlaku wisiały kartki zakaz wejścia, wchodzisz na własną odpowiedzialność. Jak się okazało, było to sprytne zagranie gdyż drabinki i kładki były miejscami w opłakanym stanie i łatwo było się pośliznąć i upaść. A tak wszyscy są kryci, w końcu tabliczka wisiała. Z Adrspachu do Teplic można dostać się kolejką.  Bilet można nabyć w kasie na stacji lub u konduktora, który dysponował przenośnym terminalem do kart płatniczych (ech nasze PKP….) Późnym wieczorem ruszyliśmy do centrum Teplic, ale wszystko było pozamykane i mogliśmy tylko przejść się po mieście.

W informacji turystycznej w Trutnovie dowiedzieliśmy się o zoo i safari w miejscowości Dvur Kralove
 http://www.zoodvurkralove.cz/cs/   Ponieważ w planie byłą też Praga postanowiliśmy po drodze zwiedzić też tą atrakcje ( ku uciesze  Lenki). Zoo i safari okazało się fantastyczne. Na jednym bilecie wstępu można było wjechać własnym autem na teren safari i asfaltową drogą około 6 km jeździć między zwierzętami. W cenie biletu był także parking oraz wejście do klasycznego zoo z klatkami i wybiegami dla zwierząt. Zoo może nie największe ale bardzo ładnie zagospodarowane w dużymi wybiegami i atrakcjami. Moim zdaniem warto pojechać będąc w tamtym rejonie.

Wieczorem dojechaliśmy do Pragi. W Pradze największym problemem jest znaleźć tanią kwaterę blisko centrum z  możliwością pozostawienia samochodu. Tym razem postanowiliśmy zanocować w akademikach zlokalizowanych obok stadionu. http://www.noclegi-praga.cz/strahov/  Dostępna jest opcja rezerwacji elektronicznej. Dojazd autostradą od strony Brna jest dość łatwy i nie powinien nikomu sprawić problemów. Głównie jednak skusiła nas cena ok. 275 koron za osobę w pokoju 2 osobowym. Wiadomo luksusów nie ma ale w Pradze i tak cały dzień spędza się poza pokojem.  Dostać do centrum można się na dwa sposoby: autobusem i zieloną linią metra lub podejść do kolejki na wzgórzach Petrin i zjechać w dół prawie nad Wełtawę. Warto wspomnieć że w Pradze są bilety czasowe i warto zastanowić się nad zakupem na dłuższy czas w przypadku gdy chcemy zwiedzić miejsca od siebie oddalone.
Praga jak to Praga tłum turystów na głównych ulicach, wycieczki, handlarze pamiątkami i ogólny gwar. Wystarczy jednak przejść kawałek poza główny szlak wycieczkowy i jest cisza i spokój. Jak się okazało dzień, który spędziliśmy  w Pradze był  najcieplejszym dniem od 1943 roku. Kamienne uliczki tak nagrzały się od słońca, że nie było mowy o odpoczynku w cieniu.
Jedyne wytchnienie dawały sklepy z klimatyzacją i jeżdżące beczkowozy, które zraszały nagrzane kamienie.  Po jednym dniu morderczych upałów byliśmy tak zmęczeni, że następnego dnia ruszyliśmy do domu z samego rana, bez jak planowaliśmy na początku zwiedzania innej cześci miasta. Ale mając rozeznanie  w tańszych noclegach na pewno tam wrócimy.

Link do zdjęć Zdjęcia Czechy 2012













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz