czwartek, 19 marca 2015

Nowe życie lampki nocnej

   Starsza córka dostała na urodziny lampkę nocną. Lampka nocna super pomysł- w sam raz do nocnego czytania bajek. Niestety jedyny minusem lampki był jej wygląd. Otóż nie bardzo pasowała nam do pokoju dziewczyn. 




Myślałam i myślałam co tu zrobić. O ile pomysł na abażur pojawił się od razu, to nie mało problemu dostarczyła mi uśmiechnięta piłka. Pojawił się pomysł obłożenia masą papierową- ale za dużo roboty. Potem zniszczyłam dwie doniczki pod którymi chciałam ukryć piłkę. Niestety doniczki okazały się zbyt duże w stosunku do abażura. W końcu stanęło na na starej czapce, którą kiedyś zrobiłam na drutach dla dziewczyn a ponieważ pomyliłam się w obliczeniach była trochę za mała. 
Abażur pomalowałam na biało. Jednak rysunki po zapaleniu światła przebijały dlatego obłożyłam materiałem- imitacja lnu. Do tego powycinałam motylki, przykleiłam i proszę bardzo lampka gotowa. Teraz pasuje znacznie lepiej. No i jest dziewczęca.  





piątek, 6 marca 2015

PRZYPRAWY

   Po przeczytaniu na blogu Kasi o porządku w przyprawach, zapragnęłam takich naklejek :) Tak oczywiście takiego porządku też zapragnęłam, ale zdaję sobie sprawę, że jest on nie do utrzymania. Bynajmniej nie w moim przypadku, my chyba z twórczym nieładem bardzo się lubimy :).
A moja wersja naklejek na przyprawy: 





   Wystarczy tylko papier samoprzylepny, albo zwykły i trochę taśmy dwustronnej i naklejki jak malowane.
    A tak wyglądają już naklejone. Niestety tusz w drukarce się kończy więc czarny nie jest już taki czarny. 


Miłego przyklejania!








poniedziałek, 2 marca 2015

Sortownik kolorów

   Czasami nawet nie wiemy jak łatwo wykonać zabawkę, która może posłużyć do ćwiczeń i do poznania otaczającego nas świata. Sortownik kolorów, pudełko z kolorami jak zwał tak zwał, jest jedną z takich rzeczy. Wszystko co potrzebujemy to:

  • pudełko po butach lub chusteczkach higienicznych, 
  • pojemniczki po serkach typu "danonek" 
  • plastikowe zakrętki w interesujących nas kolorach 
  • kolorowy papier
  • klej, nożyczki, farby

   Pudełko malujemy farbami (moje pomalowałam na czarno, żeby kontrastowało z kolorowymi kubeczkami).

   W pomalowanym pudełku trzeba wyciąć 6 otworów, mniej więcej tak aby pasowały rozmiarem do kubeczków. Następnie wycinamy 6 kwadratów w kolorach przeznaczonych do nauki i przyklejamy. Moje kwadraty nie są zbyt kwadratowe :) ale to wersja do użytku domowego więc nie spinałam się za bardzo.  

Wstawiamy kubki do otworów w pudełku, rozkładamy zakrętki i rozpoczynamy zabawę. 


   Bawić można się na wiele sposobów. Możemy uczyć się kolorów poprzez wkładanie zakrętek do odpowiednich kubeczków. Możemy odpowiednio okleić kostkę do gry i to ona może nam wyznaczać kolejne zakrętki. Można także pobawić się w liczenie, ile zakrętek w danym kubku się znajduje, gdzie zakrętek jest mniej a gdzie więcej. Możemy także pozwolić dziecku samemu się pobawić pudełkiem, na pewno każde będzie miało swój sposób na zabawę i z pewnością będzie się różnił od pierwotnych zamierzeń rodzica. :) 

Miłej zabawy.  






środa, 25 lutego 2015

Słoń Eustachy

     Jakiś czas temu męczył mnie talent i narodził się ON. 


    Słoń Eustachy, bo o nim mowa, czeka na nowy dom. Jest bardzo towarzyski i milusi. Lubi być głaskany i miętoszony i wprost przepada za dziećmi. W przeciwieństwie do innych słoni jest łagodny, uwielbia być ciągnięty za trąbę, szarpany za uszy i być gnieciony przez dzieciaki. 
   Słoń Eustachy pochodzi ze specjalnej hodowli- nie posiada kłów, kolczyków, zębów ani innych ostrych i twardych elementów, które mogą przeszkadzać maluchom w zabawie albo być dla nich niebezpieczne. Na drodze ewolucji słonikowi wyrosły piękne kolorowe uszy, które szeleszczą prze najlżejszym dotyku. 

Na grzebiecie Eustachy nosi kolorowe wstążki, z których jest bardzo dumny. Lubi pokazywać je dzieciom. 


     Zwykle trzymanie słonia w domu jest bardzo kłopotliwe- wymaga dużo jedzenia, przestrzeni i wiąże się z ogromnymi wydatkami. Słoń Eustachy na całe szczęście nie jest typowym słoniem- nie potrzebuje jedzenia, zmieści się do szafki albo szuflady. Eustachy lubi podróżować więc chętnie pojedzie z dzieckiem na wakacje, do babci, wujka, cioci albo na Zlot Pluszowych Słoni (o ile takie będą się odbywać w okolicy). 


SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO NASZEGO SKLEPU :)

piątek, 13 lutego 2015

POMYSŁ NA .... ulepimy dziś bałwana

Choć zima się już chyba skończyła- za oknem słońce, po śniegu pozostało już tylko wspomnienie- u nas w kuchni całą zimę spędził z nami bałwan Olaf. Uśmiechał się do nas z drzwi lodówki. 
Lodówka to takie miejsce, które przeważnie zawalone jest pracami dzieci, karteczkami z rzeczami do zrobienia, kupienia. Generalnie panuje na niej bałagan. Tej zimy postanowiłam to zmienić. Poza tym brakował nam śniegu prawie całą zimę, więc chociaż tak mogłam dziewczynom umożliwić podziwianie bałwana. 



Trochę foli samoprzylepnej, kilka kształtów do wycięcia i Olaf jak żywy spędza z nami zimę. Co prawda jeszcze trochę i będzie trzeba go usunąć, ale coś czuje że kolejnej zimy też u nas zamieszka. 









piątek, 23 stycznia 2015

ROK 2015

Kolejny rok przed nami. Początki zawsze są pełne nadziei na nowe lepsze jutro. A potem... to już jak zawsze :) W tym roku z okazji Dnia Babci i Dziadka dziewczyny przygotowały kalendarz. Samodzielnie wykonywały prace plastyczne różnymi technikami w temacie miesiąca, nieźle się napracowały i przy okazji nabrudziły. Ja przygotowałam drugą część kalendarza, czyli kartkę z dniami i niewielkim miejsce na notatki. Jeżeli ktoś ma ochotę to zapraszam do ściągnięcia.











 A to wszytko do ściągnięcia TU Zapraszamy !

wtorek, 2 grudnia 2014

Odliczanie rozpoczęte

    Wielkie odliczanie adwentowe rozpoczęte. Wielkie koncerny rozpoczęły już 2 listopada, chociaż i w październiku w Lidlu można już było zaopatrzyć się w świąteczne słodkości:) 
   Ze świętami kojarzy nam się wiele rzeczy- choinka, opłatek, rodzinna atmosfera itd.- a o zbliżającym się tak ważnym dniu, w dzieciństwie zazwyczaj informował nas kalendarz adwentowy. 
    Pamiętam jak mój młodszy brat po otrzymaniu takiego kalendarza wyjadał swoje czekoladki "do przodu" :). Potem trzeba było pilnować swoich kalendarzy, żeby i one nie były wyjedzone "do przodu".
    A ponieważ komercji mówimy nie, oczywistym jest, że nie mogłam tak po prostu iść do sklepu i kupić kalendarza adwentowego dla dzieciaków. 
    Tak więc w zeszłym roku zagościły u nas sówki. 
  W poszukiwaniu inspiracji znalazłam sówki na blogu http://likeaplayground.blogspot.fr/2013/11/advent-calendar-2013-go.html, które po prostu mnie zachwyciły. W wersji oryginalnej znajdują się na choince zrobionej z palety.    Ponieważ palet brak, za to dysponujemy drzwiami przerobionymi na ścianę, sowy wylądowały na tasiemce bawełnianej. Najpierw musiałam je trochę podkolorować, bo jak to w życiu bywa drukarka odmówiła współpracy:) Potem jeszcze przykleić 24 spinacze do bielizny tzw. żabki, żeby łatwiej było zamontować sowy na tasiemkach. Jeszcze tylko wypełnić 24 pudełka po zapałkach (zapałki walające się po różnych pojemnikach mamy do dziś) odpowiednimi słodyczami i czas zacząć odliczanie.  












W tym roku postawiłam na choinkowe odliczanie. Kawałek zielonego polaru, 24 kawałki kwadratowych ścinków, czerwona gwiazdka, brązowy pieniek i gotowe. Ale zdjęciami pochwalę się już jutro.